Narcyzm: gdy wyjątkowość staje się pułapką

„Ktoś, kto z podstawowym lękiem radzi sobie za pomocą dominującego przekonania o własnej wyjątkowości, napotyka często spore trudności w relacjach interpersonalnych” – napisał Irvin D. Yalom.

Mowa w tym zdaniu o nikim innym jak o narcyzie, wzbudzającym różne, często skrajne emocje u tych, którzy mieli z nim przyjemność bądź nieprzyjemność obcować. Dla jednych jest fascynujący, dla innych – toksyczny. Jego ofiary zwykle skrupulatnie obwiniają go za nikczemne poczynania i wyliczają poniesione straty. Narcyzi, o ile w ogóle byli w stanie zerknąć poza ramę swojego lusterka, prawdopodobnie zaprzeczyli tym jakże fałszywie wytoczonym przeciwko nim oskarżeniom.

Jak narcyz buduje tarczę przed rzeczywistością?

Przekonanie narcyza o jego wyjątkowości bywa silne, a on sam przywykł do takiego postrzegania siebie i skrupulatnie może nas do tej wizji przekonywać. Ta zewnętrzna fasada pełni jednak konkretną funkcję – jest tarczą, którą narcyz używa, by chronić się przed lękiem związanym z tym, co najbardziej ludzkie: świadomością własnych ograniczeń i kruchości życia. Dla narcyza doświadczenie własnej słabości jest czymś, czego za wszelką cenę unika, dlatego woli identyfikować się z wyidealizowanym obrazem siebie i unikać konfrontacji z rzeczywistością, w której wszyscy jesteśmy równi w swojej niedoskonałości. Jeśli jednak zaburzenie narcystyczne jest poważne, będzie przekonany o swojej nienaruszalności, jednocześnie nie rozpoznając praw innych osób i deprecjonując wyjątkowość kogokolwiek poza nim samym.

Ucieczka od autentyczności

Narcyzm to nie tylko wyolbrzymiona pewność siebie, ale także zaprzeczenie prawdziwym uczuciom i potrzebom. Narcyz, identyfikując się z wyidealizowanym obrazem siebie, tłumi to, co autentyczne i ludzkie. To prowadzi do wewnętrznej dychotomii – z jednej strony istnieje rozdęte ego, pełne ambicji i wielkościowych fantazji, z drugiej ukryte są uczucia, takie jak poczucie niższości, niepewność czy lęk przed porażką.

Narcyzm, a iluzja władzy i niezniszczalności

Uczucie wyjątkowości to także główny sposób, w jaki narcyz próbuje przekroczyć śmierć. Lęk i poczucie własnych ograniczeń maleją, gdy osoba wyolbrzymia siebie i strefę swojej kontroli. Stąd narcyzi często zajmują wysokie stanowiska, które dają im możliwość sprawowania władzy. Jednak na głębokim poziomie strach zwykle pozostaje obecny i, jeśli wciąż nie daje spokoju, prowadzi do agresywnych i aroganckich zachowań. Stąd wzięło się stwierdzenie, że władza demoralizuje – okazuje się, że nie jest antidotum na bezradność i śmiertelność, a sięganie szczytu nie uchroni przed losem wszystkich istot żywych.

Dążenie do władzy w poszukiwaniu ukojenia może łatwo przerodzić się w pracoholizm lub depresję, zwłaszcza gdy sukces nie przynosi już takich uniesień jak wcześniej. Euforia z osiągnięć ustępuje miejsca przerażeniu – przed ciągłym parciem naprzód, dominowaniem nad innymi i poczuciem izolacji.

Syndrom „nerwicy sukcesu”

Kiedy osoba na progu kariery zaczyna odczuwać niepokój, rozdrażnienie, a nawet depresję, może to paradoksalnie uniemożliwić narcyzowi osiągnięcie sukcesu. Freud określał takie osoby jako „chorych z powodzenia” – boją się swojego potencjału i tego, co sukces może im przynieść, odczuwając swego rodzaju lęk przed życiem i własnym rozwojem.

Wiara w wybawcę

Stawianie siebie w roli boga, choć na pierwszy rzut oka może dawać poczucie mocy, w rzeczywistości prowadzi do ogromnej samotności i izolacji. Wiara we własną wyjątkowość nie przynosi ulgi ani nie koi lęku i bólu. Wtedy pojawia się potrzeba nowej projekcji – wiary w wybawcę. Może to być ktoś lub coś, co daje poczucie ochrony i sensu: publiczna postać, bóstwo czy relacja, która staje się schronieniem przed niepewnościami życia, choć prowadzi do jego ograniczenia.

Nie ryzykując, unikamy porażek. A porażki, jeśli wynikają z walki o coś naprawdę ważnego, dają nam coś, co trudno byłoby później stracić. Jednak brak ryzyka niesie ze sobą niebezpieczeństwo – grozi utratą siebie i szansy na rozwój swojego potencjału.

Projekcja wybawcy może trwać, dopóki nie zacznie zawodzić – na przykład gdy obiekt idealizacji przestaje spełniać oczekiwania, a osoba konfrontuje się z rzeczywistością. Taka pobudka często wiąże się z poczuciem braku zasobów, wyczerpania, a także dojmującą potrzebą miłości, której nie udaje się zaspokoić.

Zaprzeczenie prawdziwemu Ja u Narcyza

Narcyz, będąc rozszczepiony od swoich fundamentalnych uczuć i posiadając wyimaginowany obraz siebie, traci świadome poczucie, kim naprawdę jest. W narcyzmie kryje się depresja, wynikająca z wewnętrznej tęsknoty za swoim prawdziwym ja – za autentycznym sobą.

Niewidoczni w pojedynkę, widoczni w grupie: Narcyzm w terapii

Cechy narcystyczne mogą przez długi czas pozostawać niewidoczne podczas terapii indywidualnej, ponieważ nie wymagają od pacjenta takiej interakcji z innymi, jak w terapii grupowej. Dopiero w grupie, gdzie trzeba dzielić się uwagą, okazywać empatię i zrozumienie, ujawniają się trudności narcyza. Jak choćby charakterystyczne przekonanie, że ma prawo krytykować innych, że obiekt jego uczuć na pewno odwzajemnia miłość, a inni powinni traktować go w sposób wyjątkowy. Narcyz często oczekuje, że będzie podziwiany i kochany za to, kim jest, ale zapomina, że relacje działają w dwie strony, a inni ludzie też posiadają potrzebę bycia docenianymi. Takie oczekiwania przypominają te charakterystyczne dla niemowląt, które potrzebują pełnej uwagi, ale w dorosłym życiu stają się źródłem konfliktów i nieporozumień.

Od podziwu do frustracji: Przemiana wzorców relacji

W grupie narcyz często dominuje w rozmowie, zabiera większość czasu i uwagi, co początkowo może budzić podziw, ale z czasem prowadzi do irytacji i niechęci innych. Brak uznania może wywołać u narcyza złość i frustrację, szczególnie gdy zaczyna czuć się niedoceniony. Co terapia może wnieść w jego życie, to że zacznie dostrzegać, że inni ludzie także mają swoje potrzeby, uczucia i pragnienie bycia wyjątkowymi, a nie są jedynie źródłem jego podziwu. Narcyz, przy pomocy otoczenia i terapii, może zacząć otwierać się na innych, uczyć się dostrzegać ich wyjątkowość i przekonać się, że tak samo jak on, inni są osobami czującymi, postrzegają się jako wyjątkowi i czasami potrzebują pomocy czy uwagi.

Podsumowanie

Mamy nadzieję, że ta wiedza pomoże Ci lepiej zrozumieć, z kim masz do czynienia, spotykając narcyza na swojej drodze, a osobie zmagającej się z takim obrazem siebie ułatwi spojrzenie na to, co się w niej dzieje, pokazując, że istnieje wiele sposobów reagowania i budowania relacji. Praca z narcyzmem to jednak głęboki proces terapeutyczny, do którego szczerze zachęcamy.

Bibliografia:

Yalom, I. D., & Tanalska-Dulęba, A. (2023). Psychoterapia egzystencjalna. Wydawnictwo Czarna Owca.

Visited 4 times, 1 visit(s) today

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *